Kim jest pasazer

Kim jest pasażer i kto tak naprawdę prowadzi?

Czy kiedykolwiek miałeś wrażenie, że próbujesz kontrolować swoje życie, podejmować decyzje, przewidywać przyszłość, a mimo to wszystko i tak dzieje się po swojemu? Jakbyś był pasażerem we własnym ciele? Jeśli brzmi to znajomo, witaj w świecie Human Design. Wiedza ta mówi wprost: pasażer nie prowadzi – pojazd robi to za niego.

Brzmi jak szaleństwo? Być może. Dlatego warto zacząć od początku.

 

Wielu z nas spędza całe życie, próbując „się przebudzić”, doznać oświecenia, odkryć prawdziwy sens, w końcu zrozumieć, kim się jest. Ale oto ciekawa rzecz: ciało się nie budzi. Nigdy.

Ono tego nie potrzebuje. Z nim wszystko, od samego początku, jest ok. To tylko mechanizm, pojazd. Jedynie pasażer – czyli świadomość, która w nim siedzi – może otworzyć oczy na prawdziwą naturę rzeczywistości.

Pomyśl o tym jak o podróży samochodem. Auto nie jest w stanie nagle „zrozumieć” dokąd jedzie. Ono po prostu jedzie. Kierowca nieustannie zastanawia się, czy jest na dobrej drodze, analizuje trasę, denerwuje się korkami. Ale co by się stało, gdyby ten kierowca zdał sobie sprawę, że nigdy tak naprawdę nie prowadził?

Gra iluzji – czyli jak to wszystko działa?

Human Design mówi jasno: nasza rzeczywistość to iluzja. Nie chodzi o to, że nic nie istnieje, ale że sposób, w jaki ją postrzegamy, jest konstrukcją naszego umysłu.

I tu wchodzi rola pasażera – to on doświadcza życia, ale robi to przez pryzmat pojazdu. Nie może go kontrolować, choć często mu się wydaje, że może.

Co to oznacza w praktyce?

Zdolność myślenia nie sprawia, że umysł jest twoim autorytetem.
Nie możesz podejmować decyzji wyłącznie na poziomie umysłu. Twój pojazd – czyli ciało – ma swój własny sposób nawigacji (Strategia i Autorytet). Coś, co jest naturalne dla każdego z nas, a jednocześnie coś, od czego wraz z wiekiem najczęściej odchodzimy. W procesie tym autorytety zewnętrzne przejmują nad nami kontrolę. Tak więc im więcej mamy lat, tym więcej nauki może nas czekać, aby przywrócić się do „ustawień fabrycznych”.

Chociaż może to zabrzmieć jak herezja, nie jesteś tu po to, by „próbować prowadzić” – jesteś tu po to, by widzieć. Z tym wiąże się świadomość. Nie musisz znać całej trasy, wystarczy, że pozwolisz się prowadzić i patrzysz, co się dzieje. To właśnie Twój bodygraf pokazuje, jak został do tego zaprojektowany Twój pojazd. Im bardziej się temu poddajesz, tym mniej oporu czujesz.

Sztuka widzenia – klucz do prawdziwej podróży

To, co nazywamy „przebudzeniem”, nie oznacza, że stajesz się „lepszy” czy bardziej „świadomy” w jakimś duchowym sensie. To po prostu umiejętność patrzenia na życie takim, jakie jest – bez iluzji kontroli, bez lęku przed tym, co będzie dalej.

Human Design mówi nam o tym, że aby pasażer naprawdę mógł zobaczyć, musi przestać próbować prowadzić.

Nie oznacza to bierności. Oznacza zaufanie do procesu. Przestajesz walczyć z tym, co naturalnie się wydarza. Dajesz przestrzeń temu, co już jest zaplanowane dla twojego pojazdu.

W Human Design mamy jedną podstawową technikę: „Poddaj się swojemu pojazdowi, a zobaczysz więcej”.

Dlaczego? Bo umysł to świetne narzędzie do analizowania, ale fatalny kierowca. Gubi się w dualnym świecie momo, że doskonale potrafi go mierzyć, nazywać i zawsze wydaje mu się, że ma wybór. A jak coś pójdzie nie tak, to zazwyczaj ma plan naprawczy. I tak w kółko… Podejmuje decyzje oparte na lękach, przeszłości, oczekiwaniach. Twój pojazd – czyli ciało i jego mechanika – wie lepiej.

Nie musisz na siłę „przebudzać się” i kontrolować swojego życia. Możesz przestać być umysłem, który chce prowadzić, i stać się pasażerem, który widzi.

Więc co, jeśli zamiast ciągłego analizowania i kontrolowania, pozwolisz sobie odpuścić?

Na tym właśnie polega eksperyment. Dopiero kiedy w niego wejdziesz z pełnym zaufaniem – co szczególnie na początku wcale nie jest łatwe – rozwinie się przed Tobą prawdziwa historia Twojego życia. Bo Życie to wielka zagadka.

Czy jesteś na to gotowy?

Dodaj komentarz